wtorek, 20 sierpnia 2013

Nothingness.

'miałam dziś taki stan, że idąc ulicą modliłam się, żeby ktoś we mnie wjechał .'

' i nagle rodzi się ta pieprzona potrzeba, żeby z kimś być, bo samemu nie daje się rady..'




poniedziałek, 19 sierpnia 2013

nothing.

Powinnam właściwie wkleić tu zdjęcie jakiejś jednej wielkiej dziury, albo pustki, ale nie znalazłam nigdzie odpowiedniego. Właśnie taka pustka oddałaby najlepiej to, co się ze mną ostatnio dzieje. Jedna z rozmów uświadomiła mi niedawno, że zamykam się coraz bardziej na ludzi, niedając im dostępu do siebie. Wiem, że tak jest, ale nie potrafię tego zmienić. Czy to takie dziwne, że się boję zaufać, że nie chce po raz kolejny się na kimś zawieść? Nie potrafię zdefiniować i określić samej siebie. Mój nastrój zmienia się w mgnieniu oka. Jeszcze kilka minut temu, przed powrotem do domu miałam bardzo dobry humor. Pozostałam sama i jest mi źle. Jak zawsze wszechogarniająca pustka drastycznie wdzierająca się do środka i rozrywająca na strzępy wszystko co napotka na swojej drodze. Brakuje mi kogoś bliskiego, kto zawsze będzie przy mnie, nigdy nie zawiedzie, na kogo będę mogła liczyć. Właśnie w takie wieczory jak ten doskonale sobie to uświadamiam...;(

środa, 14 sierpnia 2013

Pustka..

"Taka chwila gdy po prostu siedzisz i wpatrujesz się w niebo..Wiesz, że nie możesz nic zrobić i ogarnia cię to przerażające uczucie bezsilności, które zżera cię od środka..A ty nie robisz nic..Po prostu się przyglądasz.."


poniedziałek, 12 sierpnia 2013

..

'Próbuję otworzyć oczy,
huk rozlepianych powiek wiruje mi w głowie
Powietrze jakieś takie cięższe,
 chłepcę je chłepcę powoli na zewnątrz i do środka'


Nie ma we mnie życia dziś..jebie ode mnie obojetnością, smutkiem..porażka..:c

Chcę być chuda!

               Chcę być chuda! Jetem gruba, no może nie tak bardzo jak 20kg temu..ale nadal jestem..Od jutra biegam..koniecznie..muszę znaleźć sobie jakąś motywację..A co do motywacji..Brak! Najgorsze jest to,że nie ma się żadnego miłego słowa od innych ludzi..Nikt nie powie : " Dasz radę!Będzie dobrze! Gratuluję!" No..nikt nie powie..nikt nie mówił..dałam radę...Jeszcze 5 kg..to już dla mnie to 5 kg..bo wiem , że już jest ok..
               Patrze w lustro i widzę..beczke..W ogóle się sobie nie podobam..nie będę się tu nad sobą użalała, bo po cholere..17 stuknęło, obiecałąm sobie, że się zmienie..Było ok..dzisiaj mnie trafiło..znowu sie użalam..toteż stąd ten post..nawet mam wenę, żeby o tym pisać..wracając do tematu..Wiem,że dla osoby, któa waży 90kg jestem chuda, ale dla osoby która waży 50-55 kg jestem beczką,..Muszę ruszyć dupę w końcu..wziąć się za siebie..pokazać, że potrafię..
                "człowiek otyły, jest traktowany jako ktoś drugiej kategorii" Właśnie to usłyszałąm w tv..Nic nie robie tylko tv,fb..no tak..pracowałam..jeździłam na rowerze..wiem..5-6 kg..w 4 tygodnie..Dzięki pracy..Uff...Motywuje..
Mam 20 dni..żeby zrzucic te 5 kg..dam radę! Muszę, nie dla kogoś..dla siebie..

Moja motywacja: